Kolejny miesiąc już za nami. Do końca roku pozostaje nam tylko jeden miesiąc. Czy dużo, czy mało, dla każdego inaczej, ale dla mnie zdecydowanie za mało czasu na zakończenie moich wszystkich haftów, ale to nie jest nowiną, że ciągle brakuje nam czasu na wszystko. Już szybko ukaże się post o podsumowaniu zabawy Nowy haft na Nowy Rok i ogólne podsumowanie roku. Będzie też post o moich szalonych jesiennych zakupach. Następnie post z planami na następny rok. Dzisiaj natomiast podsumuję listopad.
Ogólnie listopad wypadł mi średnio. Nie powiem, że wogóle nie haftowałam, ale też mega postępami nie pochwalę się.
W pierwszej połowie listopada dłubałam moich kotków, a raczej do 20 listopada. Jak widzicie, pojawiła się u mnie różowa chusta w kwiatki i kotek na niej :)
Zostawało mi kilka dni do końca miesiąca i zaczęłam budować mój trzeci domek z czterech. Parter już mam, teraz pnę do góry.
Tyle miałam w październiku:
Mam wielką nadzieję, że do 15 grudnia uda mi się skończyć cały domek. A jak nie, to przynajmniej do końca grudnia - nie chce zostawiać połówkę na Nowy Rok. Tymbardziej, że w następnym roku będę miała do wyhaftowania czwarty domek - zimowy.
Pozdrawiam cieplutko :)
Fajnie-) kazdy krok do przodu wazny-) pozdr.
OdpowiedzUsuńŚwietne te domki, choć nie moja tematyka. Za to koty to już całkiem inna bajka. Osobiście jednak wolałabym psiaki jakby były takim zestawieniu😉
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Piesków nie widziałam, tylko misie są :)
UsuńNajważniejsze że do przodu ☺
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że prace posuwają się do przodu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, :)
UsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWidzę, że strasznie późno tu trafiłam...kotki są cudowne:) Jeśli pozwolisz zostanę na dłużej:)
OdpowiedzUsuńAsiu, witam bardzo gorąco zapraszam :) na pewno zostań na dłużej. Na kotki nigdy nie jest za późno :)
Usuń