28 czerwca 2014

Poszukuję wzorku ślubnej metryczki

Właśnie wczoraj dowiedziałam się, że dawna koleżanka wychodzi za mąż i zachciało mi się wysłać skromny upomink dla niej. Myślę, że metryczka jest właściwym upominkiem na tą okazję. No, a że czasu nie mam za wiele to poszukuję prostego wzorku, niezbyt trudnego i czaso chłonnego. Tu w necie znałazłam kilka fajnych obrazków, może ktoś ma wzorki do któregoś? Albo posiadacie inne miłe wzorki? Bardzo chętnie skorzystam z wszelkiej pomocy. Może ktoś ma namiary do jakiegoś chomiczka?





Na waszą pomoc czekam na maila: agneta999 małpka gmail.com

Moja różyczka marudnie mi idzie. Powiedziałabym bardzo. Opuściła mnie wena twórcza, a dopadły bóle głowy. Już od trzech dni boli mnie głowa i zamiast żyć istnieję :(  Żeby nie czuć się taką beznadziejną zaczęłam czytać: "Ogród Kamili" Katarzyny Michalek.


Zostały mi backstitche, ale chyba nadal nie jestem ich wielką miłośniczką, że mi robótka utknęła właśnie przy ich robieniu :)

03 czerwca 2014

Powracam do robótek

Wczoraj zaszalałam ciut i kupiłam gazetkę. Ostatnio długi czas nie kupuwałam gazetek do krzyżykowania, bo szkoda kasy kiedy tyle wzorów ma się w zbiorach i tyle gazetek kiedyś tam nabytych. Myślę, że nie tylko ja mam takie podejście do tego. A ta gazetka zainspirowała mnie pięknym dodatkiem i kilkoma ładnymi wzorkami.


Bardzo milutki hafcik z pandami, który można kiedyś tam użyć jako metryczkę ślubną, obrazek z plażowymi domkami, które mam w planach wyszyć i panienka w żołtej sukience w gronie wijących się kwiatów w stylu Art Nouveau (tyle, że mi dół sukienki nie podaba się i wolałabym zmienic, ale to kawał roboty, więc nie jestem pewna kiedy zabiorę się, ale uwielbiam ten styl).

Natomiast wczoraj zmęczona wtuliłam się w fotel przy oknie (przy haftowaniu muszę mieć dzienne światło) i postawiłam pierwsze krzyżyki. Chciało mi się czegoś malutkiego, ślicznego bez szukania tkanin i nici; bo za te dwa lata przerwy z krzyżykiem zasoby kanw, nić i wzorów są tam gdzieś, pozasuwane w szafie i tak się nie chce na razie je wyciagać.


Tyle krzyżyków powstało wczoraj, a dzisiaj nic nie doszło, bo bardzo aktywnie minął dzień z dziećmi. Mam nadzieję jutro ruszę z miejsca i w końcu tygodnia będzie wynik.

Na razie nie robię żadnych podsumowań z tych dwóch lat nauki, ale jestem pewna, że nie żaluję tego i jestem zadowolona z siebie, ale na razie muszę zrobić przerwę. Mam trójke malutkich dzieci i muszę zostać z nimi, dać im swój czas i ciepło. Lata dzieciństwa tak szybko mijają! A moja kariera zaczeka :) Podąrzam za głosem swego serca....

Lato w Irlandii zapowiada się nie najlepiej, przynajmniej w naszych stronach, więc łapiemy pogodę i wykorzystujemy na całego. Ale jeżeli będzie sporo deszczowych dni to sporo krzyżyków przybędzie, oj sporo :).

Natomiast kiedy powrócę do robienia kartek nie wiem. Tam inna historia z nabyciem maszynki do drukowania różnych dodatków do kartek, bo według moich obliczeń w kupno dziurkaczy nie warto inwestować. Dziurkacze są drogie i mam je przysyłać, a to dodatkowy koszt, natomiast wzorki do tej elektronicznej maszynki kosztują prawie co centy i można mieć je setki. A dziurkacz jeden drugi nabyć i tyle.

Dziękuję za uwagę i wytrwałość, kto przeczytał do końca, i życzę sporo kreatywnej weny, i słonka dookoła!