Zapraszam na malutki mini Sal - (tutaj)
26 kwietnia 2012
25 kwietnia 2012
Zakładki dwustronne oraz RR Cytrusowy Sal Calendar i Tusal
Oj.. długo mnie tu nie było, długo. Na to było kilka powodów, których nie będę tu ujawniała, tak na ogół to rodzinne, ale i ogród też sporo czas odebrał. A dzisiaj znalazłam wolną chwilkę i usiadłam podsumować co zrobiłam w ciągu kwietnia, bo ostatni wpis miałam dopiero w marcu i powiem, że ostatnio czuję się jeszcze tam w marcu. Dla mnie kwiecień jeszcze nie nastał :) Ale do rzeczy.
Na samym samym początku kwietnia wyhaftowałam drugi obrazek z RR Cytrusowego na kanwie Pelasi.
Pózniej postawiłam kilka krzyżyków z tegoż samego RR na swojej kanwie (która nadal jest u mnie) i zachciało mnie się czegoś lżejszego, bo już wtedy czas na haft zaczął zwężać się. Natknęłam się na bardzo ciekawy haft dwustronny (nie wiem dokładnej nazwy po polsku). I zrobiłam dwie zakładki. Na jedną zakładkę uszło mi 2 dni na następną 3. Haftowłam nićmi Caron Impessions.
Tu widzicie, że haft tak samo wygląda z obu stron. Planuję końce jakoś ładniej obszyć. Chciałabym pewnie usłyszeć wasze opinie, bo te zakładeczki haftowałam dla osób, z którymi razem będę czytała książki wędrowniczki. Jak Wam się podobają?
Pózniej była długa bardzo przerwa w hafcie. Jak miałam czas zachodziłam na blog, podczytywałam wasze posty, a czasami bywały dni kiedy nawet do kompu nie zasiadałam.
W ostatnią sobotę dałam sobie odpocząc przy hafcie na całego i skończyłam kwietniowy bloczek z Sal'u Calendar.
A w niedzielę wykroiłam kawałek aidy, wzięłam wstążeczki, większą igłę i zrobiłam oto ten narcyz :
i tak powstał kaplusik do Tusalowego słoiczka, w takim wiosennym nastroju.
Do tego wzięłam gumeczkę, obszyłam ją wstążeczka i przyszyłam kokardkę w tymże kolorze.
Teraz patrząc na kwiatek, zmieniłabym kolor listka i nóżki na jakiś weselszy zielony :) ale taki już jest.
To tak wygląda mój sloiczek, mój ukochany Tusalowy sloiczek :)
Na samym samym początku kwietnia wyhaftowałam drugi obrazek z RR Cytrusowego na kanwie Pelasi.
Pózniej postawiłam kilka krzyżyków z tegoż samego RR na swojej kanwie (która nadal jest u mnie) i zachciało mnie się czegoś lżejszego, bo już wtedy czas na haft zaczął zwężać się. Natknęłam się na bardzo ciekawy haft dwustronny (nie wiem dokładnej nazwy po polsku). I zrobiłam dwie zakładki. Na jedną zakładkę uszło mi 2 dni na następną 3. Haftowłam nićmi Caron Impessions.
Tu widzicie, że haft tak samo wygląda z obu stron. Planuję końce jakoś ładniej obszyć. Chciałabym pewnie usłyszeć wasze opinie, bo te zakładeczki haftowałam dla osób, z którymi razem będę czytała książki wędrowniczki. Jak Wam się podobają?
Pózniej była długa bardzo przerwa w hafcie. Jak miałam czas zachodziłam na blog, podczytywałam wasze posty, a czasami bywały dni kiedy nawet do kompu nie zasiadałam.
W ostatnią sobotę dałam sobie odpocząc przy hafcie na całego i skończyłam kwietniowy bloczek z Sal'u Calendar.
A w niedzielę wykroiłam kawałek aidy, wzięłam wstążeczki, większą igłę i zrobiłam oto ten narcyz :
i tak powstał kaplusik do Tusalowego słoiczka, w takim wiosennym nastroju.
Do tego wzięłam gumeczkę, obszyłam ją wstążeczka i przyszyłam kokardkę w tymże kolorze.
Teraz patrząc na kwiatek, zmieniłabym kolor listka i nóżki na jakiś weselszy zielony :) ale taki już jest.
Subskrybuj:
Posty (Atom)