Bralam udzial w wymiance Walentynkowej u
Edyty . Edyto, bardzo Ci dziekuje za zorganizowanie zabawy, za podjecie sie takiej odpowiedzialnosci :). Szkoda, ze Edyta ma blog na bloog.pl i nie wiem jak tu link zachowac na swoim blogspot.com. Moze ktos mi doradzi?...
A teraz przejde do samej smacznej czesci wymianki, to znaczy co otrzymalam :) :):)
To jest notesik i ksiazeczka do rzeczy drobnych, wlasnoreccznie robione ! Troche zblizen notesika :
Widzicie jaki sliczny !
A to cala zawartosc jaka otrzymalam. Sorry, prawie cala, bo dodasi bylo tyle, ze musialam zrobic dodatkowe zdjecie!
Teraz widzicie ile tego wszystkiego otrzymalam !
A bylo tak. Wczoraj z rana tu cos krzatalam sie po domu i przez okno zobaczylam, ze na podworz pod nasz dom podjechalo auto pocztowe. No to sobie poszlam otworzyc drzwi (bo paczuszki bardzo i bardzo uwielbiam i ciesze sie z nich jak dziecko). Wiec z moim starszym synkiem (jest starszy, ale bedzie mial dopiero 2 latka ) poszlismy i stanelismy kolo drzwi, dopoki pan listonosz przyniesie nam paczke i przyniosl cale pudelko. Najpierw nawet pomyslalam, czy sie nie omylil i sprawdzilam czy na pudelku napewno widnieje moje imie, imie zgadzalo sie :) . No i poszlismy z Allonem do kuchni sprawdzac zawartosc pudla ! To takie podniecajace, prawda ? Mysle, ze wiekszosc podzieli moje zdanie :))) Ja sobie usiadlam na krzesle, a maluch stal cierpliwie obok. Tak po kolei wybieralam zawartosc ladnie zapakowana, ale.... kiedy doszlam do cukierek, to chwycil cukierasa i zmykal szybciej do pokoju ! Jak zjadl jednego, to wrocil po drugiego. Wiec tu na zdjeciu brakuje kilka slodyczy i jednej kawki !.... Bo ja jak moj maluch skusilam sie i zrobilam sobie kubeczek kawki :)))) To taka wesola historia ze slodyczami, ktora zdarza sie, gdy maluch nie spi, a mama otrzymuje paczuszki :)))
Dodasie:
Chcialam pokazac jakie sliczne wycinanki otrzymalam, wiec zrobilam dodatkowe zdjecie . Ja takich nie mialam dotad, a teraz mam. Wiec jak sie wiosna obudzi na dobre i wezme sie za kartki, to bede miala sporo materialu. Szkoda, ze ja jestem gapa, ze nie wiem nawet jak powiedziec. Zamiast papieru do robienia kartek, wyslalam Sylwii kilka serwetek do dekupazu (ktorych zasobow na ogol nie mam sporo). Mam cicha nadzieje, ze Sylwia wybaczi mi taka roztropnosc.
Moj prezencik bedziecie mogli znalesc u
Sylwii (mysle juz w szybkim czasie). Pozniej go wrzuce tutaj, ale musze przedtem z edytowac troche zdjecia :)
Wszystkim tu zagladajacym i obserwujacym zycze wesolych, romantycznych, milych i naj naj naj wspanialszych WALENTYNEK !
P.S. zapisalam sie na Sal o bardzo powiedzmy "powaznym" temacie. Jesli ktos lubi dzialalnosc charytatywna, wiec goraco zapraszam do zapoznania sie ze szczegolami:
Milego Dnia !