10 maja 2019

Hafciarskie podsumowanie nr 4 - kwiecień i zakupy w kwietniu


Kwiecień plecień, bo przeplata trochę krzyżyków, trochę obowiązków ....


Witajcie, 

U mnie właśnie kwiecień był w kratkę, kilka dni haftu, kilka dni obowiązków, zbyt dużo innych spraw miałam na głowie i z tego powodu zupełnie niehafciarskie dnie wypadały mi. Ale po mimo tego, udało mi się skończyć malutki hafcik, z czego jestem mega zadowolona. 




Jeszcze go nie wycięłam, zostawiłam tak, na skrawku materiału z dwoma większymi bokami. Myślę, że dla tego obrazka będzie pasować biała postarzała ramka, ale jak już pisałam w poprzednim poście, na razie jestem skupiona na haftowaniu.


Byłam tak skupiona nad haftem "Welcome", że nie rozpraszałam się na pozostałe hafty i dopiero pod koniec miesiąca udało mi się wygospodarować kilka dni na moje domki, które uczetniczą w zabawie u Ani : Nowy haft na Nowy Rok.

Pierwszego dnia postawiłam niezbyt dużo krzyżyków,  nie mogłam zdecydować jak duży ma być odstęp pomiędzy domkami. A jak już się zdecydowałam, to pozostało mi mało czasu na krzyżyki.


Drugiego dnia udało mi się postawić więcej krzyżyków:


Na trzeci dzień pojawiło się okno:


A na czwarty dzień doszły drzwi, ale tylko połowa:


Tak się prezentują moje domki pod koniec kwietnia:


Sporo brakuje mi do końca:




W poprzednich postach wspominałam, że haftując słucham krzyżykowe filmiki na youtube. Nie zawsze, ale często lubię posłuchać i zerknąć, co tam inny haftują. Otóż, sporo hafciarek lubi zestawy od producenta Dimensions. I ja się skusiłam. Sprawdziłam ebay i kupiłam kilka zestawów w promocyjnej cenie.  Nie przepadam za kupowaniem zestawów z powodu jednej przyczyny - materiału. W zestawie najczęściej mamy aidę, a ja wolę haftować na płótnie, gdy tło nie jest  całkowicie pokryte krzyżykami. Tym razem jednak skusiłam się wypróbować aidę i nicie Dimensions.  



 Ten zestaw mam zamiar zacząć w szybkim czasie. Będzie na prezent dla mojego taty, który ma swoje urodziny jesienią, ale dopiero za rok będzie miał jubileusz, czyli mam w planach wyhaftować ten obraz w ciągu roku. W zestawie jest beżowa kanwa, którą nie będę musiała zamieniać, bo tło jest haftowane półkrzyżykiem i nie będzie tu widać żadnych prześwitów, co też przyśpieszy mi pracę. Biorąc pod uwagę, że haftując na kanwie, pracę mam w ręcach, a nie na tamborku i leci mi szybciej. 



Następne dwa zestawy będą musiały zaczekać na lepsze czasy. Bukiet kwiatów chciałabym wyhaftować dla siebie na następne urodziny, tak mi się podoba, ale to tylko marzenie. Wątpię, że podołam czasowo. Być może dopiero po dwóch latach powstanie. Niestety, ale tutaj będę zamieniała kanwę na płótno, bo jak widzicie, tło nie jest całkowicie zahaftowane. Nawet w obrazie z sową mamy niezahaftowane tło. Ta sowa też mi wpadła w oko, gdy zobaczyłam ją kilka lat temu wyhaftowaną przez inne dziewczyny. I chociaż ten obraz jest taki szaro - brązowy, ale dla mnie ona (sowa) ma swój urok.




W tych obrazkach po prostu zakochałam się, gdy je pierwszy raz zobaczyłam i bardzo się cieszę, że je mam. I chociaż miałam wzorki ściągniete z internetu, ale skusiłam się na zestawy. Nawet tutaj mamy miejsca, które nie haftujemy. Byłam zdziwiona, wyglądało gdyby było. Tak marzyłam zacząć je tą jesienią, ale już teraz widzę, że jest to niemożliwe. 



Otóż, takie poczyniłam zakupy w kwietniu. To już moje drugie zakupy w tym roku. 

Jeżeli macie doświadczenie z zestawami Dimensions, podzielcie się, proszę. 

Moje plany na maj.

W maju planowałam zacząć kilka nowych haftów, ale widząc swoje tempo w kwietniu, już nie planuje je wszystkie zaczynać w maju, a zaczynać je w ciągu kilku następnych miesięcy. Napewno wiem, że pierwszą połowę maju poświęcę domkom, czyli zabawie u Ani, a dalej zobaczę na co będę miała ochotę ...


Życzę Wam wszystkim szybkich krzyżyków!

Pozdrawiam
Agneta