Witajcie!
W lutym miałam miks. Na początku lutego robiłam zaproszenia na Komunię Świętą i kartkę Walentynkową, a dopiero po 12 lutym wróciłam do haftu.
Przez kilka dni dłubałam kotków. Bardzo chciałam skończyć dół w lutym, żeby w marcu zacząć pnąć się do góry. Trochę tego dłubania było, bo na dole miałam kilka miejsce, gdzie się haftowało jednym kolorem zaledwie kilka krzyżyków i znowóż trzeba było zmieniać nitkę. Ale to pomogło mi w znalezieniu jednego pomocnego kroku przy hafcie. Przypomniał mi się filmik jednej hafciarki. która opowiadała swój sposób na szybkie haftowanie. Jednym z ważnych punktów było korzystanie z dużej ilości igiełek, w które zostały nawleczone potrzebne kolory nici. I wiecie, co? Spróbowałam. Spodobało mi się. Wzięłam kilka igiełek, sprawdziłam jakimi kolorkami będę hoftawała i nawlekłam potrzebujące mi kolorki. W nastepnym poście pokażę Wam ze zdjęciami jak to wygląda.
Jak widziecie udało mi się skończyć dół i powolutku przusunąć się do góry.
Tyle miałam we styczniu:
Co do domków "Pory Roku", usiadłam do nich pod koniec lutego i haftowałam je 4 dni, ale to było sporo godzin w ciągu tych czterech dni, więc takie mam postępy:
Tak miałam w styczniu:
Plany na marzec:
W planach mam skończyć ten czwarty domek krzyżykiem, wyprać i wyprasować, żeby w kwietniu zacząć robić konturki czyli backstitch.
Było by też fajnie podgonić kotków, ale zobaczymy, bo pod koniec marca będę musiała usiąść za kartki. Mam dwie do zrobienia. Przy tym wszystkim malujemy, odświeżamy sypialnie, prawda w wolnym tempie bez presji. Mamy już jedną zrobioną, dla dwóch młodszych chłopaków, w marcu robimy dla dwóch starszych chłopców.
Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo krzyżyków
Agneta