01 grudnia 2013

Może ma ktoś książki do oddania ?

Oto taki mam apel do wszytkich lubiących czytać lub posiadających książki.
A zaczęło się od tego, że
Mieszkam w Irlandii, w małym miasteczku.
Znam faceta, który uwielbia czytać.
Posiada ponad 200 książek.
Ostatnio, wszystkie je skatalogował i zaproponował dla polsko-języcznych mieszkańców miasta 
do skorzystania. 
Wspaniała rzecz, prawda?
Problem w tym, że jest fanem kriminałów i fantasów......
Niestety tylko taką lekturę posiada,
bo osobiście wolałabym trochę bardziej "kobiecą" lekturę.
Więć pomyślałam o napisaniu posta i być może ktoś zachciałby pomóc mi/nam.

I co wy na to???

Z niecierpliwością czekam na szystkie propozycje/opinie w postaci komentarzy lub maila: agneta999@gmail.com


  • Koszt przesyłki/kuriera opłaciłabym. 
  • Może ktoś chce sprzedać za symboliczną cenę?
  • Rozmyślam także o akci: wymianka robótek na książki, ale jak na razie nie mam nic przyszykowanego na wymiankę.







29 listopada 2013

Niespodzianka

Chociaż już bardzo dużo wody upłęnęło, chciałabym podziękować Agnieszce za niespodziankę. 
Niespodzianka była ogramna!
Wiecie jak to jest kiedy nic się nie oczekuje, a tu listonosz przynosi paczuszkę?...
A w niej,    spooooro ślicznych rzeczy:


Wszystko po prostu wspaniałe, ale zakładki powaliły mnie z nóg. 
Jako osoba robiąca robótki, mniej więcej wyobrażam ile czasu mogło zająć wyhaftowanie takich śliczności. 
Lubię czytać (szkoda, że teraz mam bardzo mało czasu na czytanie)
i zakładki są mi bardzo przydatne. 


Takie są śliczne, że na razie nie skuszam się je używać :)
Dodam, że podziwiam nie tylko ilość czasu, ale także misterność wykonania. 
Ani hardanger, ani krzyżyk nie należą do najłatwiejszych w wykonaniu, jeżeli wykonuje się je dokładnie.
Wszystko jest tak starannie wykonane, niteczka przy niteczce !

Agnieszko, dziękuję Ci bardzo za wspaniałe prezenty!



25 sierpnia 2013

Cytrynka dla Anii

 I oto powstała cytrynka na kanwie Ani 2111. Ufff... Nareszcie! Haftowałam ją z trzy tygodnie, a może i dłużej. Moje pociechy nie pozwalają mi długo siedzieć przy hafcie bądz innym zajęciu, więc starałam się postawić chociaz kilka krzyżyków każdego dnia. A były dni, że nicie z moich szlachetnych planów ...


Mam okropny zastój z blogiem, ale coś nie coś tworzę z kartek, a najważniejsze, że mam nadzieję na lepsze... Że za kilka lat jak moje meżczyzni podrosną będę miała więcej czasu. A na razie starszak już idzie do przedszkola  na rok przed szkołą, średni zostaje jeszcze w domu, a najmłodszemu synkowi szybko będzie cztery miesiące. Ząbków jeszcze nie ma, siedzieć nie potrafi, a uwagi domaga się najwięcej :) Chociaż.... każdy z nich domaga mojej uwagi :) Więc jak widzę na mieście wielodzietną mamę podzielam jej trud i zabiegany wygląd :)
Do następnego i mam nadzieję bardzo szybkiego, bo następny obrazek z RR bardzo malutki i jutro zaczynam go. 

30 czerwca 2013

Post odnośnie słodyczy

Kochani i kochane, witam ponownie po długiej przerwie! 

Nie będę się rozpisywała ile mnie tu czasu nie było, uchylę skrawek tajemnicy, że właśnie 8 tygodni temu zostałam mamą trzeciego naszego z mężem dziecka. I chociaż mam wakacje od nauki, to jednak maleństwo i starszacy, a także dom pochłaniają mnie całą.
Ale do sprawy. Otóż jestem wielką miłośniczką wszelkiego rodzaju słodyczy i w ciągu ciąży, a także i po zamiłowanie jeszcze bardziej się zwiększyło. A problem polega na tym, że mój starszak też poczuł smak słodyczy  i teraz każdego wieczoru prosi mnie o nie. Więc wczoraj upiekłam ciasto i powiedziałam mężowi, że odtąd będziemy mieli taką tradycję: ciasto na weekendy tylko, a w ciągu tygodnia żadnych słodyczy. 


Mój starszyk przy dzisiejszym niedzielnym cieście :)

Jakie znacie metody lub stosujecie przeciwko słodyczom?
Podzielcie się, proszę


04 kwietnia 2013

Wiosenny nastrój i wędrująca książka od Tiny

Nawet nie wiem czy wiosna przyszła czy nie... Narcyzy kwitną, ptaki śpiewają, słonko świeci na całego, ale nadal jest dość zimno i bardzo wietrznie. Ale napewno każdy z nas bardzo oczekuje wiosnę i przynajmniej jakimiś dodatkami próbuje ja przywołać. Ja natomiast każdego ranka gdy podchodzę do kuchennego okna spoglądam na narcyzy w moim ogródku i wierzę, że prawdziwa wiosna tuż tuż za rogiem.
A oto taka wiosenna witryna w sklepie Carraigh Donn u nas w miasteczku, którą widokiem chciałam sie z Wami podzielić. Śliczna i bardzo wiosenna, nieprawdaż?...

Prawda zdjęcia robione telefonem nie odzwierciedlają całego uroku.
Jakoś od Androidu oczekiwałam lepszej jakości :( Może, ze dzień był wtedy pochmurny.


Urocze zajączki. Gdy zobaczyłam je po raz pierwszy, nie mogłam oderwać oczu :)
Co wy na to ?


Cena takiego większego zajączka wynosiła około 13-16 euro, już nie pamiętam dokładnie.
Nie zamierzałam kupować, ale wpadłam do środku żeby dotknać takiego w realu i zawiodłam się. 
Bo podejrzewałam, że będzie uszyty z materiału syntetycznego, ale będzie przynajmniej milszy w dotyku! 
A na dotyk był miękki, ale taki syntetyczny! (chyba wybrano najtańsze tworzywo).
No, ale jaka cena taka i jakość. 
Gdyby uszyto je z bawełny czy lnu, cena byłaby napewno większa...


Wygladają ślicznie i maja służyć jako element dekoracyjny, anie jako przytulanka taki był mój wniosek.
Ale stwierdziłam, że jest to fajny pomysł na zrobienie własnej zabawki/przytulanki.
Jak myślicie?...



Jakis czas temu zapisałam się u Justyny na wędrujacą książkę, która już przyleciała do mnie i jestem już prawie w połowie przebrnięcia prze nią. Szczegóły znjadziecie na blogu: haftytiny.blogspot.
 A z książką przyleciało także coś nie coś dla mnie :)


plus trzy numery Haftów Polskich.
Dziękuję, Ci, Justynko za śliczne prezenty :)

Miłego Dnia i sporo pomysłów życzę dla kazdego!








08 marca 2013

RR Cytrusowy - Mandarynka

Oto słodka i soczysta mandarynka powstała na kanwie Misiabe.
I dzisiaj w parze z greifrutami poleciała w dalszą podróż.


Wzorek mandarynki był łatwy jak i wzorek greifrutów o tyle, że mniejszy i poświęciłam mu dobre 3 dni.
To wszystko było spowodowane przez kwiat cytrusów, który mi dobrze dał popalić i zatrzymał w miejscu. Mam nadzieję, że pozostałe wzorki w miarę łatwe.

05 marca 2013

RR Cytrusowy - Greifruty

Greifruty rzeczywiście były lzejsze w haftowaniu, chociaż obrazek większy od pozostałych. Spędziłam nad nim 4-5 wieczorów i jedną sobotę - taka już jestem maruda.


Następny obrazek, mandarynka, już zaczęta. Została naciągnięta na tamborek, chociaż robię to bardzo rzadko, ale materiał zmusił mnie do tego. Więc greifruty zaczękają na mandarynkę do parki i wyruszą w dalszą drogę. 


07 lutego 2013

RR - Cytrusowy


Nareszcie wyhaftowany kwiat pomarańczy!. Nareszcie, bo jest pozornie kłamłiwy. Zaczęłam go bardzo dawno temu z wielkim entuzjazjem, żę taki malutki milutki i skończę szybko. Po przebrnęciu połowy poleciał do walizki na lepsze czasy. A lepsze czasy nastały mu tylko teraz i właśnie na dniach skończyłam go. Wogóle haftując te obrazki czuję się jakbym cały czas krążyła po labiryncie kwadracików, numerów nici i odcieni nici, i wciąż nie mogąć dobrnąć do końca. Osobiście mnie to wycieńcza, wolę być bardziej zrelaksowana przy krzyżykach.Haftując zawsze zastanawiam się: cóż za projektant stworzył ten obraz, chyba on sam nigdy igły w ręku nie trzymał. Super ładny, ale super trudny do haftowania.

kanwa Aneni

Nie zdziwię się, jeśli greifruty chociaż i większe okażą się lżejsze do haftowania. No, a kwiatkowi powiedziałam dzisiaj pa-pa i poleciał w drogę. Poraz kolejny jestem dumna z siebie, po każdym obrazku z tego RR mam takie uczucia. 

Czas bardzo szybko leci, nieprawdaż? Już minęły 5 tygodni od Sylwestra, ponad miesiąc odkąd mamy rok 2013, a ja mam takie uczucie, że ktoś kradnie mi czas :):)  Podejrzewam o to wirusy i tą mądrość co mi w dolniej szczęce zaczęła kiełkować - kasują mi dni z kalendarza!




01 lutego 2013

RR 5 - krocz po kroczku do przodu

 Planowałam dać radę z dwoma obrazkami w ciągu tygodnia, ale niestety grypa nie ominęła mój dom i termin haftowania wydłużył się do dwóch tygodni. A dzisiaj już kanwy poleciały dalej.

Kanwa Justyny (hafty Tiny)

Kanwa Anny (hanka35)

Teraz czekam na dwie kolejne, póki jeszcze mam trochę czasu i sił na RR'owe zabawy do wiosny.

27 stycznia 2013

Sal Sosnowy

Zapraszam wszystkie chętne, a przeważnie wielbicielki Renato Parolin na Sal Sosnowy do Pracowni Agnieszki


Zaczynamy od 1 marca i haftujemy do końca roku, myślę że dośc sporo czasu :)

13 stycznia 2013

Kocyk dla Allona/ Blanket for Allon by Rico Design


A oto moje dzieło dziergane na drutach. Dziełem pewnie nie nazwiesz, bo cała umiejętność to ładnie nabrać pierwszy ścieg druty, żeby pomponki ładnie leżali obok siebie, a pózniej to już  zwykły ścieg i tyle. Ale ma być ciepłym otulaczek dla starszego synka w  mrozne noce, które prawdopodobnie tylko nadchodzą do nas, więc mama zdążyła na czas. Spędziłam nad tą kołderką około 14 wieczorów i poszło mi 7 motkow włóczki Rico Design Pompon (200g).

It is my next knitted work. It isn't something very hard to make, the main thing is to knit the first row/ to make pompoms look  nice and then just simple garner stitch. I can say that it is very warm blanket, I have tried it on my kneels during knitting :) It should be just perfect for cold winter nights, which probably are coming to us soon,  for my elder son Allon. It took me about 14 knights to make and I used 7 balls of Rico Design Pompoms wool.  




wymiary: około 97 x 137 cm
kolor: blado niebieski-biały
włóczka: 7 x 200g Rico Design Pompoms


dimensions: about 97 x 137 cm
colour: pale blue - white
yarn: 7 x 200g Rico Design Pompoms





12 stycznia 2013

Paczuszka od Mii Stitch/ A parcel from Mii Stitch

Pamiętacie moje szaliczki? Otóż kiedy zaczęłam pokazywać szaliczki na blogu, napisała do mnie miła dziewczyna i nie pamiętam jak to było, ale zaproponowałam jej wysłać dwa szaliczki. Dogadałyśmy się, że jeden wolałaby czarny, a drugi szary, bo uwielbia te kolory. Bo ja sama na ogół nie noszę szalików, a takie szaliki pokazali nam na kursach, no i jakoś w te ciemne i mokre jesienne wieczory zabierałam się za druty. Jeden wieczór i szalik zrobiony. Jesień nie mijała, wieczory tylko dłuższe i ciemniejsze się robili,  a u mnie uzbierało się tych szalików, że zaczęłam składać je do dużego kartonowego pudła. Pózniej zauważyłam, że zaczyna im się robić ciasniej i ciasniej. Postanowiłam je porozsyłać komu który się należy i nawet po zorganizowaniu candy, jeszcze mi trochę zostanowało. Z tych wszystkich szaliczków, które miałam 11 zostało oddane w prezent, w tym candy i pudło zostało puste. Teraz mam złożone tam motki zamiast szalików :).

Remember my scarves? Well, after I've showed few scarves and organized a candy on my blog, I got a letter from very nice girl from blog: Mii Stitch. It was all about scarves and I suggested to send her two scarves, just for gift, one black and other one grey (she loves those colours). Because, usually I am not wearing scarves and that kind of scarves were showed to us in my course and honestly, I used to make them much more than I need for that course. The story was that  I started to knit that kind of scarves to relax after busy day and just to give my hands a job. 
However, Mii wanted to make me a gift as well. So, after while I got a thankfully parcel from Mii Stitch :

Otóż  Mii Stitch w podziękowaniu za szaliki przysłała mi paczuszkę z takimi oto cudeńkami :






 I jak widzicie moteczek do jeszcze jednego szaliczka. Szaliczek już został udziergany właśnie kilka godzin temu, ale ukaże się ciut pózniej. Jeszcze raz dziękuję dla Mii za prezenty, naoglądać się nie mogłam :):)

As you can see I got another wool for making scarve. The scarve is already done few hours ago, I will show it later on. One more time a Big Thanks for Mii. I really love them all, I could stop watching through them :):). 

A to jeszcze jeden malutki prezencik od Elaine (jak dla mnie jest on duży). Są tą ręcznie robione pachnące mydełka. Otóż mam taką pasję jak luksusowe pachnące mydełka. Niestety w moim domu do mycia są tylko takie mydła :) I jest ich więcej niż powinno :) Nie będę tu opowiadała o zaletach czy coś, to poprostu moje hobby. Odkryłam wam małą tajemnicę o mnie :) Sporo dziewczyn uwielbia pachnące świece, ja niestety mam bardzo smutne skojarzenia ze świecami i nie ważne czy są pachnące czy nie :(   Ale mam pasję do mydełek i pierwszy raz w życiu poczułam jaka to jest przyjemność otrzymać od kogoś coś co bardzo lubisz ! Mężulek jakoś woli żebym sama sobie kupowała je więc od niego jak dotychczas nie otrzymałam ich :):):)

One more gift from my friend Elaine. It is handmade soaps with lovely fragrance ! I am addictive to luxurious soaps - it is my little secret :). Unfortunately, in my home I have only them :) And there are more than we need them :)

Każdemu życzę prezentów, które grzeją serduszko  i cieszą oczy !!!
Wish for everyone to get more heart full gifts!! 

06 stycznia 2013

Karteczka dla dziewczynki/ Handmade greeting card for baby girl

Pewna osóbka urodziła dziewczynkę i z tego powodu postanowiłam wysłać coś nie coś dla malutkiej Rachel. A do paczuszki dołożyć karteczkę. W sklepie rzuciłam okiem na kartki dla niemowląt, ale nie wywołały one u mnie zachwytu, tymbardziej, że w domu mam tyle tego "czegoś" (jak mówi mój mąż), że grzechem było kupować. Wróciłam do domciu i zaczęłam lepić swój twór. Miałam trochę papierów różowych, ale ani żadnych specjalnych dziecięcych naklejek. Więc kombinowałam sama z tego co miałam, wiedząc,że mamusia dziewczynki lubi różowy, ale dodałam trochę fuksii, żeby nie było zbyt blado.




wymiary: 5x7 inch

Robiąc następną zmniejszyłabym nadpis i tło dla literek zrobiłabym w kolorze fuksii, żeby były bardziej widoczne, ale tło dla całego nadpisu zostawiłabym białe. 
No i jeszcze chciałaby spróbować zrobić dziecięcą karteczkę z wózkiem :)
Mam nadzieję, że okazja takowa przydarzy się :)

03 stycznia 2013

Rozdawajka u Świat Amalii

Kto jest moim obserwatorem, to chyba zauważył, że rzadko zapisuję się na candy/rozdawajki itp.
Jakoś nie wpadam, a i otkąd sama nie dawałam to rzadko i stawiałam się w kolejkę.
A tu taki ładny banerek, i koszyk tajemniczy, i 3 osoby mają być wylosowane, więc zajrzyjcie tutaj : do Świat Amalii



01 stycznia 2013

Trochę wspomnień ze Starego Roku :)

Moje wspomnienie pewnie będą o robótkach, bo o czym jeszcze na robótkowym blogu ....
Nie lubię być sentymentalna, ale ostatnie dni rozmyśleń dały bodziec do stworzenia oto takich zdjęc.
To nie oznacza wcale, że przestanę tworzyć, że się rozstaję z krzyżykiem, wcale nie.
Nadal będę coś tam dłubała po cichutku, tymbardziej, że za jakiś czas zacznę pokazywać rzeczy zrobione na mojej dodatkowej lekcji haftu. Więc napewno powstanie coś nie coś i w ciągu tego roku.
Ale nadal jestem żoną, matką i studentką, a hobby usunęło się trochę dalej...

 Oto taki mix match moich rezultatów w ciągu 2012 roku :) :


Przeważnie to były rzeczy na wymiankę bądz prezent, więc z tych rzeczy posiadam tylko sówki, kapelusik na słoiczek Tusalowy i obrazek z Sal'u Hungarian motiv, RR 8 dołączy w szybkim czasie. 


 a tu pokazuję jeszcze RR 8, bo to jednak krzyżyki zostały postawione w 2012 roku.
I jeszcze była pierwsza torba uszyta prze ze mnie, ale zdjęcia nie znachodzę :( już dawno dawno temu powędrowała w świat, no i mam nadzieję, że jest używana :)
To tyle na dzisiaj. :):):)

Sporo owocnej pracy robótkowej życzę w tym Nowym 2013 Roku !