A zaczelo sie wszystko przypadkowo. We czwartek wpadlam do polskiego sklepu tu u nas w miescie i pewna mila pani sprzedawczyni poprosila mnie o pokazanie kilka kartek dla mezczyzny, potrzebowala na 44 urodziny meza . A ze z robieniem kartek mam do czynienia wcale od niedawna, wiec domyslacie sie, ze takiej nie mialam, i.. ... ... i trzeba bylo ja po prostu usiasc i zrobic :)
Mowiac powazniej to moje pierwsze kartki na zamowienie. Hm... I tak wcale przypadkowo i jeszcze dla mezczyzny, oryginalnie :) Robilam kartki a moi mezczyzni radzili sami jak potrafili.
Pierwszy pomysl to byly dwie kartki - koszule meskie. Pomysl nie jest 100% moj, bo koszule to gdzies kiedys widzialam, ale same wykonanie i papiery, kolorystyka, dodanie prawdziwych guzikow to juz moje.
Ale poza koszulami zaczhcialo mi sie cos innego,cos odmiennego wiec wyszlo to :
Z guzikow utworzylam 44 specjalnie dla Solinezanta. Jak juz mialam gotowa kartke to widzialam swoje bledy, ale nie mialam czasu do zrobienia innej, a ta nie da sie naprawic. Trudno, jestem idealistka.
A guzikowa sobota, bo do koszul potrzebowalam guzikow. Postanowilam, ze wykorzystam prawdziwe guziki. Wiec zostawilam mezczyzn w domu i udalam sie na poszukiwanie takowych. Potrzebowalam kilka papierow dla kartek , wiec wpadlam do artystycznego sklepu i tam wlasnie odnalazlam worek guzikow. Worek roznych kolorow i wymiarow guzikow. Tyle ich tam bylo, ze nie wiedzialam, ktory woreczek mam wziac, bo wydawalo mi sie, ze w kazdym sa inne. Oto zdjecie mego nabytego dzisiaj skarbu. :
W domu wywalilam kupe, pogrzebalam sie jak kura - wcale niezle guziki :)
Kartki dla pani sie spodobaly, wiec zamowila jeszcze jedna urodzinowa na pazdziernik dla corki.
Milego dnia i kolorowego lata jak te guziczki!
P. S .: Takiego posta wpisalam, a powiedziec, ze dzisiaj wlasnie moj mlodszy maluch Adiel ma 3 miesiace - zapomnialam. Wstyd.