04 marca 2019

Hafciarskie podsumowanie nr2 - luty



Witajcie!

Jestem bardzo zadowolona ze swoich postępów w lutym.  I chociaż nie zrobiłam ani jednej kartki, to sporo przybyło w krzyżykach, co mnie bardzo cieszy. 

W pierwszej połowie lutego został wyhaftowany cały domek letni z serii "Domki - cztery pory roku". Domek na razie nie posiada linii konturowych, ale zamierzam je wykonać latem bądź w kwietniu, kiedy moje dzieciaki będą na wakacjach.  W marcu natomiast zabrać się za żółty - wiosenny domek. Mam cichą nadzieję, że drugi domek uda mi się skończyć tak szybko jak i poprzedni. Przyznam szczerze, że sama byłam zdziwiona takim wynikiem, myślałam, że domek będę haftowała  w ciągu dwóch miesięcy, bo mam też inne hafty, ale poszedł mi szybko i powstał w ciągu 12 dni.  




Tak ma wyglądać całość:



Następna moja praca w lutym, to "Metryczka morska", z którą też zaszalałam, czyli wyhaftowałam więcej niż planowałam. Miałam w planach wyhaftować etap 2 i zabrać się za biały mak, ale miałam nieprzyjemną przygodę z nićmi DMC i z tego powodu, nie mogłam zabrać się za mak. A natomiast zabrałam się za następny etap metryczki - trzeci, dopóki nie rozwiąże problemu z nićmi. 

Etap drugi Metryczki Morskiej:





Etap trzeci Metryczki Morskiej:



Tak ma wyglądać całość:


A przygodę miałam taką, że haftując czerwoną literę L w drugim etapie metryczki morskiej postanowiłam sięgnąć po dłuższą nić z pasemka, bo na bobinku zostawał mi tylko mały kawałeczek, a ja chciałam wyhaftować trzy następne literki za jednym razem - gdy haftując literkę I przy literce L, zauważyłam, że odcienie mi się różnią. Pierwsza litera była wyhaftowana nićmi DMC zakupionymi kilka lat temu na ebay od pewnej osoby w plastykowych pudełkach z nićmi nawiniętymi na bobinkach, a drugą literę haftowałam też nićmi DMC, ale kupionymi przeze mnie ze sklepu z ebay w pasemkach, też kilka lat temu. Moja nić była  bardziej jaskrawa i miała większy połysk. Wiadomo,  że pierwszą literę rozprułam i do całego słowa użyłam  nowego czerwonego kolorku z pasemka, tak samo jak i do wszystkich pozostałych rzeczy w tej metryczce. Ale to dało początek zwątpieniu co do jakości nici, które posiadam. Sięgnęłam po kilka numerków nici na bobinkach i tych samych numerków w pasemkach i zaczęłam porównywać. Nawet spędziłam godzinkę haftując przykłady na kanwie. Wyniki miałam takie, że niektóre odcienie rzeczywiście rożniły się połyskiem, a niektóre wcale nie i tylko jeden jasno niebieski kolorek różnił się też i odcieniem - ten z pasemka był bardziej połyskujący i niebieskamy niż ten na bobinku (bardziej szary). Wniosek taki, że teraz zawsze będę kupowała nicie ze sklepu, żeby mieć pewnośc, że są to nicie oryginalne i nowszej produkcji. 







Po tej przygodzie, nie wiem teraz co mam zrobić z tymi dwoma pudełkami nici na bobinkach. Wywalić szkoda, bo większość nici ma jednak odpowiednie odcienie i tylko część z nich nie ma odpowiedniego połysku, i kilka być może ciut różni się odcieniem. Wywalić szkoda, ale do prac, które teraz haftuje używać też nie chcę. Jestem na rozdrożu...

To też był podstawowy powód dlaczego nie zabrałam się za biały mak, zamówienie na brakujące nicie DMC już było złożone, a ja po tym odkryciu nie chciałam do niego używać nicie na bobinkach. Trochę czułam się z tym źle, że mak nadal jest niezaczęty, ale później doszłam do wniosku, że to pewnie lepiej, bo miałabym cztery prace rozpoczęte razem z kotkami, dodatkowo kurzące się prace z poprzednich lat. Postanowiłam, że za mak wezmę się po skończeniu metryczki morskiej lub sarenki, tak będzie rozsądniej. 

Powyższe prace, Domek i Metryczka Morska są zgłoszone do zabawy u Ani -  Nowy haft na Nowy Rok

Na tym kończę i życzę wszystkim miłych i szybkich krzyżyków!

Pozdrawiam
Agneta


4 komentarze:

  1. wiesz co, nieraz jest tak, ze sama firma DMC zmienia te kolory nici, ja teraz też kupiłam odcień 815 który jest kompletnie różny od starego 815 i nie mamy na to wpływu, nie chodzi o to, że nie są to oryginały tylko o zmiany koloru które sama firma wprowadza...
    nie ma co się ich pozbywać, bo to jednak nie są tanie rzeczy, tylko można wykorzystywać do mniejszych powierzchni, czy elementów, gzie nie łączymy starego i nowego koloru, także spokojnie to się wykorzysta, a co do połysku... no cóż, to już sprawa indywidualnego odbioru,te z bym się tak bardzo nie przejmowała, wszak zależy od której strony wyhaftowaną rzecz podziwiamy, to jest te połysk lub nie, to są naprawdę małe kwestie. A tak BTW, tez mam chrapkę na te domki bo piękne są ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulu. dziękuję Ci bardzo za komentarz. Podniosłaś mnie na duchu, bo miałam podobne zdanie, tylko do końca nie byłam pewna. Skłaniam się bardziej do tego, że to są raczej bardziej starszej produkcji nicie, bo te starsze nie miały takiego połysku, chociaż jak wspomniałam tylko niektóre z nich są ciut bledsze, większość jest taka sama, a po wyhaftowaniu na kanwie wogóle nie widać róznicy. Także, tymi nićmi haftowałam metryczke zimową i jest już wyprana, nie miałam żadnego problemu z kolorami. Więc jak na razie mulinki zostają i z czasem powolutku będą wykorzystane.
      Ulu, napisz me maila, gdybyś chciała wzorki na te domku, postaram się pomóc Ci:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Nici na bobinkach zużyj do jakiś malutkich projektów bo szkoda je wurzucać :)
    A hafty piekne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) No właśnie szkoda wyrzucać, bo to raczej nie są podróbki tylko nicie starszej produkcji. Na kanwie różnicy w większości kolorków wcale nie widać, piorą się wyśmienicie, już sprawdzałam wcześniej. Myślę, że napewno będą wykorzystane :)
      POzdrawiam

      Usuń

May thanks for all comments!!!