Długo mnie tu nie było. Pół roku... Nie dlatego, że nie chciałam czy nie haftowałam, tylko nie umiałam odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Na początku wiosny, a to w marcu, nie mogłam siebie zmusić do napisania posta, chociaż szkic postu już miałam napisany od ręki w swoim dzienniczku. A kiedy wena hafciarska powróciła, nie mogłam znaleźć chwilki ciszy do napisania posta, bo musiałam wybierać między haftem, a ogródkiem, żeby nie oszaleć po dniu hałasu i ogromu innych spraw.
A dzisiaj, właśnie ten dzień kiedy mam chwilę ciszy i spokoju, i mogę ją poświęcić mojemu blogowi.
Więc zaczynamy...
* Lanarte "Sowa"
15 stycznia skończyłam haftować sowę od Lanarte. Bardzo się z tego cieszę. Myślałam, że skończę ją dopiero w lutym, ale miałam cichą nadzieję, że w styczniu, i udało się! Skończyłam w styczniu 🙂🙂.
Obraz ma niestandartowe wymiary, więc nie mogę kupić ramki w zwykłym sklepie tylko będę musiała zamawiać. A co za tym idzie, sami wiecie, większe koszta. Ale sowa jest warta tego. Zgadzacie się? Mam jeszcze kilka prac w swoim dorobku, które nie da się dopasować w ramki ze sklepów i czekają na swój czas. Ale muszą jeszcze trochę poczekać aż skończę domki pory roku i wtedy dopiero zajmę się tym. To już raczej plany na lato.
Wymiary 19×25.6 cm
Nicie DMC
Kremowa kanwa 14ct czyli 56 oczkow na 10cm
Sowę haftowałam z zamiarem umieszczenia jej w przedpokoju, ale już podczas haftu ta sówka spodobała się mojej koleżance. I gdy obraz został skończony padła propozycja kupienia tego obrazu ode mnie. Na razie sówka u mnie, bo czeka na oprawienie i na jej dalszy los nie zapadła decyzja. Mnie się bardzo podoba pomysł dać sowę w prezent dla koleżanki, bo fajnie obdarować kogoś wiedząc, że haft się danej osobie podoba. Ale problem tkwi w tym, że ja nie lubię czytać tej samej książki dwa razy więc wątpię, że zachce mi się haftować ten obraz jeszcze raz. Ale jak już napisałam, sówka czeka na oprawienie a dalej czas pokaże...
* Dimensions " Rocky Point"
Mój zakup stycznia 2022.
Tym obrazem napewno nikogo nie zdziwię, ale to moje marzenie od wielu wielu lat mieć go w posiadaniu. Mega popularny obraz od Dimensions. Szalałam za nim jeszcze jak uczyłam się w szkole, a później byłam na studiach. Ale w tamte czasy nawet nie miałam pojęcia gdzie go można nabyć. Haftowałam z polskich gazet pożyczonych od nauczycielki na kanwie zakupionej na ryneczku i tamże kupionymi nićmi. Kolory nici dobierałam sama, i cieszyłam się kiedy miałam kieszonkowe, i mogłam kupić extra kilka motków do swoich zasobów nici. Ostatnio sprawdziłam nadpis i okazało się, że to nicie o nazwie "gamma", wcale nienajgorsze tak naprawdę. Ale kanwy takiej ja już dawno nie używam, bo raczej lubię drobniejszą i sztywniejszą. Właśnie sowa trochę była wyjątkiem, bo została wykonana na kanwie 14ct.
A wracając do obrazu, to od zawsze mi się marzył. Mam nawet schemat piracko ściągnięty z internetu, ale na tyle mi się podoba, że zdecydowałam, że chcę go haftować oryginalnymi nićmi Dimensions i kropka. Po prostu doszłam do wniosku, że jak wyhaftuję nićmi DMC to nie będę odczuwała 100% satysfakcji z haftu. Wiecie, gdzieś tam w środku będę miała obawy, że odcienie mogą się różnić, że nie da się perfekcyjnie dobrać DMC. Nie mogłam sobie na to pozwolić więc wiadomo polowałam na niego na ebay, bo nie da się go kupić w sklepie. Przynajmniej ja go w żadnym sklepie nie widziałam. I moje marzenie się spełniło wprost na samym początku roku 🙂 Oby koniec roku też był udany!
Prawda, to już nowszy zestaw produkowany w Chinach, a nie w USA. Ale mam nadzieję, że jakość materiałów nie jest gorsza od tej z 1999 roku.
Oto takie podsumowanie mego hafciarskiego stycznia.
2 tygodnie po skończeniu sowy miałam wakacje od krzyżyków. Nie wiem dlaczego nie brałam następny haft do ręki. Podejrzewam, że byłam podekscytowana moją pierwszą skończoną pracą od tak długiego czasu. Przypomnę, że nie haftowałam od wiosny 2020 roku z powodu domowego nauczania (4 dzieci w wieku szkolnym) i posiadania dzidzi, która zaczęła chodzić. Taką przerwę miałam do jesieni 2021r, kiedy to chłopacy wrócili do szkoły w trybie normalnym, a dzidzia już podrosła i była bardziej ogarnięta i potrafiła bawić się sama. A do tego jesienią wydłużyły się wieczory... I na tamborek wskoczyła sowa mająca wyhaftowane ledwo kilka krzyżyków. Trochę taki sentyment wkradł mi się tu 🙂
Kochani życzę Wam i sobie więcej czasu na ulubione pasje, a także spokojnego czasu na kuli ziemskiej dla całej ludzkości. ❤💚💙
PS. W ostatni dzień stycznia na tamborek wskoczył 4 -ty zimowy domek, ale jeden dzień się nie liczy. O domkach pójdzie mowa w podsumowaniu lutego, które nastąpi wkrótce.
โจ๊ก เกอร์ 123 ที่พวกเราพรีเซนเทชั่น เกมสล็อตออนไลน์ได้เงินจริง ที่ตื่นเต้นมากไม่น้อยเลยทีเดียว กราฟฟิกงาม ระบบป้อมปราการอาจ ไม่เป็นอันตราย รองรับในอนาคต เพื่อคุณเพลิดเพลินใจ
OdpowiedzUsuńเกมสล็อต เล่นเกมสล็อตฟรี ไม่มีคุณค่าใช่จ่ายสำหรับในการเล่น ทดสอบเล่นสล็อต พีจี ฟรีได้เงินจริง โดยเว็บไซต์ ของพวกเรา เล่นสล็อต ทดสอบเล่นฟรี ได้เงินจริงจำต้องเว็บไซต์พวกเรา
OdpowiedzUsuń