Uwaga! Długi post.
Długo bardzo mnie
tu nie było, chociaż ja za ten czas wiele razy zachodziłam na
blogera poczytać co u Was się dzieje. Sama natomiast nie
znachodziłam czasu, żeby usiąść na spokojnie i napisać posta.
Często mówiłam sobie, a później, a jutro i tak mi minęło 3
miesiące w takim galopie. A wiadomo, jak życiex pędzi, to na
robótki mało zostaje czasu, niestety. A teraz wszystko po kolei.
Luty
Przez cały luty
chorowałam. Pewnie mnie jakaś wstrętna grypa dopadła, ale że ja
chorowałam na nogach, a nie w łóżku, to chora byłam przez
calutki miesiąc i skończyło się zatokami. Ale jedna kartka na
zamówienie powstała, chociaż myslałam, że nie dam rady i tej
skończyć
Udało mi się też trochę postawić krzyżyków w mojej metryczce
świątecznej, a to już wtedy, kiedy nie byłam wstanie nic robić,
to siedziałam i dłubałam.
A oto kartka z
okazji 50tych urodzin. Jestem z niej bardzo dumna. Kwiatki zostały
zrobione przeze mnie z bibuły. Najpierw wykroiłam dużo płatków z
białej bibuły o trzech różnych rozmiarach. Pomalowałam je
farbkami akwarelowymi w trzech różnych kolorach. Natomiast suszyłam
je na obróconych do góry nogami miskach w mikrofałówce co
nadawało im kształt płatków, a pózniej sama sklejałam gorącym
klejem. Jak już wspomniałam, kartka była robiona na zamówienie i
miała być dopasowana do stylu w jakim miał być zrobiony tort. A
tort miał być okrągły biały ze złotymi perełkami po bokach, a
na górze po środku trzy duże kwiaty, właśnie takie jakie
widzicie na kartce. O ile wiem solinizantka była zachwycona kartką,
tak samo też i jej córka, która zamawiała.
Marzec
W marcu sporo się
działo u nas w rodzinie, a w robótkach prawie nic. Na samym
początku powstała karteczka dla wielbicielki psów i posiadaczki
trzech oto takich piesków.
Karteczka bardzo prosta z
użyciem digi papierków. Mnie osobiście się podoba.
Czasami wogóle
zstanawiam się, po co ja kupuję gazetki do robienia kartek, w
których dodatkiem są papiery bądź inne drobiazgi, bo kiedy mam
coś do zrobienia na zamówienie, to korzystam z digi papierków,
bądź swoich zapasów. A na wykorzystanie pomysłów z gazetek lub
dodatków nie zostaje mi wcale czasu lub też dodatki nie pasują do
kartki, którą wykonuję na zamówienie i jestem zmuszona szukać
czegoś innego w necie. Z gazetkami do haftu ten sam problem...
Co do haftu, to kilka
wieczorów udało mi się pohaftować i są tego efekty:
Kwiecień
W kwietniu sporo
czasu zaczęłam spędzać z dziećmi na zewnątrz. Wiadomo, to nie
sprzyja, ani haftowi, ani kartkom
Do tego wszystkiego były dwa tygodnie wakacji, a to znaczy jeszcze
więcej akcji
Pomimo tego w tym okresie powstało 4 kartki z robotami dla chłopców,
ale zdjęcia zrobiłam tylko dwom.
Co tu jeszcze w
kwietniu... Coś tam trochę dłubałam ze swoją metryczką. Wogóle
metryczka już podchodzi ku końcowi. Prawda myślałam, że uda mi
się ją skończyć przed końcem kwietnia, ale jeszcze trochę jest
tego. Ale żadnej presji nie mam co do metryczki. Wiecie,
najważniejsze, że nadal podoba mi się i dłubię ją powolutku .
Oto tak wygląda na dzień dzisiejszy:
Pozdrawiam cieplutko!