Chociaż już bardzo dużo wody upłęnęło, chciałabym podziękować Agnieszce za niespodziankę.
Niespodzianka była ogramna!
Wiecie jak to jest kiedy nic się nie oczekuje, a tu listonosz przynosi paczuszkę?...
A w niej, spooooro ślicznych rzeczy:
Wszystko po prostu wspaniałe, ale zakładki powaliły mnie z nóg.
Jako osoba robiąca robótki, mniej więcej wyobrażam ile czasu mogło zająć wyhaftowanie takich śliczności.
Lubię czytać (szkoda, że teraz mam bardzo mało czasu na czytanie)
i zakładki są mi bardzo przydatne.
Takie są śliczne, że na razie nie skuszam się je używać :)
Dodam, że podziwiam nie tylko ilość czasu, ale także misterność wykonania.
Ani hardanger, ani krzyżyk nie należą do najłatwiejszych w wykonaniu, jeżeli wykonuje się je dokładnie.
Wszystko jest tak starannie wykonane, niteczka przy niteczce !
Agnieszko, dziękuję Ci bardzo za wspaniałe prezenty!