25 sierpnia 2012

Co otrzymałam....

w ramach "wymianki w stylu morskim".


Prześliczne prezenty


Ramka w stylu morskim, która zawsze mi się marzyła


Wisiorek w moim ulubionym kolorze 


Super,  szklana muszelka


 Serducho shabby chic
Milutkie, milutkie....


A tak wyglądała całość paczuszki. 
Wszystko było bardzo ładnie zapakowane w czerwone kokardy.
Leokadio dziekuję Ci bardzo za prezenty!!!

A oto co ja posłałam dla Leokadii


Wszystkie trzy prezenciki z haftowanymi krzyżykiem obrazkami.


Uszyłam okładkę na zeszyt (drzącymi rękoma, ale jednak moja pierwsza )
bardzo lubię takiego typu okładki, więc napewno będę szyła jeszcze 



Torba kupowana, nie jest uszyta przeze mnie, 
naszyłam tylko obrazek z czerwonym kropkowanym materiałem


I taka haftowana łódeczka

Mam nadzieję, że prezenciki przypadły do gustu.
Starałam się, żeby były, i ładne, i praktyczne 


Dziękuję dla Diany za zabawę i poświęcony czas na sprawy organizacyjne :)
Chyba mogę stwierdzić, że wymianka udana :)





20 sierpnia 2012

Fartuszek Truskawkowy i Tusal i kogo bardziej lubicie?....



To jest właśnie fartuszek ze wzorkiem z Sal'u Truskawka. Dopiero teraz usiadłam do maszyny i przymocowałam truskawki do fartuszka, chociaż sporo już czekali na mnie i fartuszek i truskaweczki na kanwie. Oboje sobie obok siebie leżeli i czekali w komodzie, aż gospodyni znajdzie wolną chwilkę i natchnienie do maszyny, która już ponad dwa miesiące mieszka u nas....
Fartuszek jest mi za duży, zapina mi się na biodrach, a nie w pasie i taki długi - poniżej kolan. Już w szybkim czasie powędruje jako prezent dla osoby o większych wymiarach. Chociaż nie jestem drobna, bo całe 172cm.
Byłam zdziwiona rozmiarem fartuszka, ale to jeden jedyny w kolorach soczystej czerwieni, który udało mi się znalezć w naszym miasteczku. Obleciałam wszystkie możliwe sklepiki.
A tutaj z bliska dwie wesołe Truskawki  i jak widzicie moje pierwsze zmagania z maszyną do szycia. 
Ściegi krzywe:(   Trudno, nie mam praktyki.  Kiepska ze mnie krawcowa ....


A to i sama maszyna do szycia. Nie jest to jakiś znany brand. Była to moja własna decyzja, że na pierwszy czas dobra będzie i taka, bo niewiadomo jak dużo będę szyła i jak mi to pójdzie. (Jak mi ścieg nie równy, ręce drżą to i żadna Singer, Brother czy Jarome nie pomoże) A może nawet ten mało znany brand sprawdzi się. Czas pokaże... 
No, a narazie jest to miłe wspomnienie, bo mąż ją sam pojechał, kupił i przywiózł, właśnie w dwa dni po moich urodzinach. Czyli taki urodzinowy prezent.
Kupiłam także dwie książki pomocniczki. Niezłe są. 


I słoiczek Tusalowy. Przypomniałam sobie, że już jest czas zastanowić się nad małym upominkiem dla zwyciężczyni tej zabawy i wysłać do organizatorki:. 
Słoiczek ostatnio stoi na komodzie w kuchni, bo właśnie w kuchni zasiadam najczęściej za robótki i tak mi tam ładnie pasuje nastrojowo:).


To tyle na dzisiaj zdjęć. 

Ostatnio sporo czasu spędziłam nad upomineczkami dla Wioli w ramach zabawy wędrującej książki, a także dla mojej pary Leokadii na wymianke w morskich klimatach. 
Jak to często bywa, byłam ambitna i planowałam zrobić w ciągu jednego tygodnia, a jednak zajęło mi to o wiele więcej czasu. Ale nie żalę się, bo nie poddałam się i zrobiłam wszystko co miałam zaplanowane do zrobienia. Więc owoce pracy ukarzą się trochę pózniej, bo ma to być niespodzianka :)

A teraz czas powracać do innych, takich zabowiązań jak : RR.....

Coś chodzi mi po głowie myśl zorganizowania Sal'u jesiennego. Nie mogę zdecydować, którego projektanta wybrać. Czy włoskiego Renato Parolin czy francuską Marie-Therese Saint-Aubin. 
Macie jakieś zdanie na ten temat?

Miłego Dnia i dziękuję za poświęcony czas na komentarze !


02 sierpnia 2012

Odsłona RR 8

A oto mój favoryt RR nr 8. 
Polubiłam go za żywe kolory i za nieskomplikowane bloczki. Ale są tu nie tylko soczyste kolory, ale trochę  pastelowych. A ich odpowiednie połaczenie nie drażni wzrok, a powoduje radosny i optymistyczny nastrój. 
 Przybajmniej ja się tak czuję jak patrzę na wzorek lub hafcuję. 
Z tego powodu szło mi jak po maśle.
A po skończeniu 4 obrazków z tej radości ulepiłam taki zeszycik. 
Dokładnie takich kolorów papierów nie miałam, 
więc starałam się stworzyć coś odpowiednio żywe i soczyste 



moja kanwa

kanwa Judyty

kanwa Imawe

kanwa Pelasi



Kanwy już kilka dni temu powędrowały dalej w świat. 
Miło było mi je gościć u siebie :)
A zdjęcia dopiero dzisiaj, bo muj staruszek - laptop odmówił czytania karty pamięci z fotoaparatu.
Myślałam, że to chwilowe i kazdego dnia po kilka razy próbowałam mu ją zaoferować, ale nic...
Na szczęsci zdjęcia mozna sciągać za pomocą drutu :) 
Na razie tej opcji nie odrzuca, mam nadzieję, że tak zostanie,
bo już sie przyzwyczaiłam, że fotoaparat jest nieodłącznym moim towarzyszem przy robótkowaniu.