15 lutego 2017

Kartka urodzinowa i podsumowanie stycznia 2017


Połowa lutego już za nami, a ja tu podsumowanie stycznia robię. Niestety nie udało mi się napisać posta wcześniej, bo dopadła mnie wstrętna grypa, która nie chciała mnie opuszczać przez dwa tygodnie, ale mam się już lepiej. Może tak długo chorowałam, bo tylko jeden dzień spędziłam w łóżku, a następnie ciągle w ruchu. Trudno... Wróćmy do ciekawszych rzeczy.

W styczniu powstała oto taka kartka z okazji urodzin kolorowana kredkami akwarelowymi. Jak widzicie, nie rozcieńczyłam je wodą, zostawiłam tak. Uwielbiam akwarelki, a kredki akwarelowe lubię za to, że są miększe i kolory są bardziej soczyste niż prze użyciu zwykłych kredek.




Jest to napewno nie ostatnia kartka w tym roku kolorowana kredkami. Są też plany na farby akwarelowe.


Pod koniec stycznia tak sobie wymyśliłam, że odtąd będę robiła podsumowania każdego miesiąca. Ma to ponoć zmotywować mnie do większego działania, ale też realnie oszacować ile ogólnie prac wykonam w ciągu całego roku. Jeszcze jeden sposób motywacji, to zapisanie się do zabaw. Chociaż wiem, że nie zdąrzę wziąść udział we wszystkich zabawach, których banerki mam u siebie na prawym bocznym pasku, ale część napewno.

Wracając do stycznia, mam zrobionych tyle prac:

  1. Postęp w świątecznej metryczce, odsłona nr 2 (haft krzyżykowy)
  2. 9 kartek dla Babci i Dziadka
  3. 3 kartki z Jemiołą dla wyzwania KBN przez cały rok
  4. 17 kartek rustykalnych z bombkami dla wyzwania CAS
  5. 1 kartka urodzinowa kolorowana kredkami

Jestem bardzo zadowolona z siebie w styczniu. Napewno nie oczekuję, że wszystkie miesiące będą takie owocne, ale napewno będę dążyła, żeby były podobne. Nie trzeba też dziwić się tym 17 kartkom, bo to były kartki bardzo łatwe do wykonania. A na przykład nad kartkami dla Babć i Dziadków naprawdę napracowałam się, ale gdyby nie były na zamówienie, napewno nie powstałyby. Więc wiadomo, jak mam zamówienie, to mam większego kopa do działania.  

Jedyne nad czym ubolewam, że dotąd nie udało mi się wziąść do ręki ani jednej książki i nie wiem czy uda mi się to w lutym. Tęsknię za czytaniem przed snem, ale ostatnio jak kładę się spać to padam, a z rana i w ciągu dnia tysiąc rzeczy do zrobienia.

Życzę Wam dużo zdrówka i do następnego!