04 maja 2017

Podsumowanie lutego, marca i kwietnia 2017 roku.



Uwaga! Długi post.

Długo bardzo mnie tu nie było, chociaż ja za ten czas wiele razy zachodziłam na blogera poczytać co u Was się dzieje. Sama natomiast nie znachodziłam czasu, żeby usiąść na spokojnie i napisać posta. Często mówiłam sobie, a później, a jutro i tak mi minęło 3 miesiące w takim galopie. A wiadomo, jak życiex pędzi, to na robótki mało zostaje czasu, niestety. A teraz wszystko po kolei.


Luty

Przez cały luty chorowałam. Pewnie mnie jakaś wstrętna grypa dopadła, ale że ja chorowałam na nogach, a nie w łóżku, to chora byłam przez calutki miesiąc i skończyło się zatokami. Ale jedna kartka na zamówienie powstała, chociaż myslałam, że nie dam rady i tej skończyć Udało mi się też trochę postawić krzyżyków w mojej metryczce świątecznej, a to już wtedy, kiedy nie byłam wstanie nic robić, to siedziałam i dłubałam.
A oto kartka z okazji 50tych urodzin. Jestem z niej bardzo dumna. Kwiatki zostały zrobione przeze mnie z bibuły. Najpierw wykroiłam dużo płatków z białej bibuły o trzech różnych rozmiarach. Pomalowałam je farbkami akwarelowymi w trzech różnych kolorach. Natomiast suszyłam je na obróconych do góry nogami miskach w mikrofałówce co nadawało im kształt płatków, a pózniej sama sklejałam gorącym klejem. Jak już wspomniałam, kartka była robiona na zamówienie i miała być dopasowana do stylu w jakim miał być zrobiony tort. A tort miał być okrągły biały ze złotymi perełkami po bokach, a na górze po środku trzy duże kwiaty, właśnie takie jakie widzicie na kartce. O ile wiem solinizantka była zachwycona kartką, tak samo też i jej córka, która zamawiała.







Marzec

W marcu sporo się działo u nas w rodzinie, a w robótkach prawie nic. Na samym początku powstała karteczka dla wielbicielki psów i posiadaczki trzech oto takich piesków.



Karteczka bardzo prosta z użyciem digi papierków. Mnie osobiście się podoba.

Czasami wogóle zstanawiam się, po co ja kupuję gazetki do robienia kartek, w których dodatkiem są papiery bądź inne drobiazgi, bo kiedy mam coś do zrobienia na zamówienie, to korzystam z digi papierków, bądź swoich zapasów. A na wykorzystanie pomysłów z gazetek lub dodatków nie zostaje mi wcale czasu lub też dodatki nie pasują do kartki, którą wykonuję na zamówienie i jestem zmuszona szukać czegoś innego w necie. Z gazetkami do haftu ten sam problem...

Co do haftu, to kilka wieczorów udało mi się pohaftować i są tego efekty:




Kwiecień

W kwietniu sporo czasu zaczęłam spędzać z dziećmi na zewnątrz. Wiadomo, to nie sprzyja, ani haftowi, ani kartkom Do tego wszystkiego były dwa tygodnie wakacji, a to znaczy jeszcze więcej akcji Pomimo tego w tym okresie powstało 4 kartki z robotami dla chłopców, ale zdjęcia zrobiłam tylko dwom.





Co tu jeszcze w kwietniu... Coś tam trochę dłubałam ze swoją metryczką. Wogóle metryczka już podchodzi ku końcowi. Prawda myślałam, że uda mi się ją skończyć przed końcem kwietnia, ale jeszcze trochę jest tego. Ale żadnej presji nie mam co do metryczki. Wiecie, najważniejsze, że nadal podoba mi się i dłubię ją powolutku . Oto tak wygląda na dzień dzisiejszy:


Pozdrawiam cieplutko!